Matka Teresa
Tak na swoja niekozysc musze przyznac ze matka Teresa sie stara. Och ciezko to bylo wyznac ale trzeba. Zastanawia sie co powiedziec zeby pani ksieciuniowej (mnie) nie urazic. No i na obiadki zaprasza ( co jest znacznym plusem bo w restauracjach niedobre i drogo a samemu sie robic nie che).
Ale powiem wam ze kocham aleksandra kota naszego bylego ale juz mam chcice na kota. Teraz juz napewno musi byc rasowy. ( Odrazu wiadomo jakie moze miec choroby po rodzicach) no i nauczony drapania w drapak! maly problem jest mianowicie taki ze moj ukochany kotek bengalotek (bengalski) jest za jedyne 3 tysiączki co jest dosyc sporym wydatkiem zwlaszcza biorac pod uwagę fakt, ze moja firma dopiero sie rozkreca i narazie ma marne dochody...
I tak mi czas upływa niby biore sie za magistra ale tak to robie oferty i poprawiam strone firmy.
No i na koniec tragedia zjadlam pierogi z truskawkami i z cukrem i nieomieszkam zjesc zapiekanki a juz waze prawie idealnie ( 60 kg)
Sugeruje,że masz nie tylko kota na punkcie kota, ale i kota na punkcie jedzenia =).
Dodaj komentarz