• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kobieta-z-kotem

kobieta-z-kotem

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

rozwazania nad nadzieja

Nadzieja jest produktem ubocznym samotnosci
wymyslonych przez sadomasochistów.
Za darmo i dla każdego. Ale nadzieja pozwala byc tez indywidualista bo przeciez kazde ma swojej jakies małe pragnienia.....
To małe piekło duszy nie pozwalajace jej zgasnac...
Jednak czasem mam ochote stłamsić ja zabic poderznąć gardło
Wydaje mi sie ze jest jednak za mała
Najlepsza smiercia była by przygniecenie gazeta.
Tak koniecznie jakims mało inteligentnym pop-kulturalnym magazynem.
Koniecznie z ukrycia i bez zastanowienia.
Sama mysl o uśmierceniu nadziei moze spowodowac wachanie.
A ono zmiane zdania.
Co nie rzadko utrudnia zycie bo nie zawsze nadzieje jest owocną.
Czesto konczy sie fiaskiem.
Wiec czy nie lepiej zabic ja gdy dopiero rosnie w naszej duszy.
Póżniej niczym bluszcz moze opanowac cały umysł ciało zatruc, zniewolić.
Oczywiscie gdy juz domyslamy sie ze nic dobrego z tego nie wyniknie.
Ale ukradkiem omijajac niby nie widzac tej mysli jeszcze bardziej pobudzamy nadzieje.
Bo pragnienie obraz nadzieji układa przyszłosc w piekne obrazy.
I toniemy powoli owijajac sie bluszczem i chcac by rzeczywistosc sie zatraciła
i byśmy zostali sam na sam z nadzieja.
Potem jej nienawidzimy
Ale ona wciaz malutka tli sie w naszej duszy bo jest pieknym obrazem czasem nestety tylko potłuczonym lustrem naszych pragnien.
Ale ona tez pozwala nam zyc powoduje szybsze bicie serca pcha do przodu
ale i powoala na łopatki.

 

Ja jedna z moich nadziei zabiłam ... własciwie to kto inny wylał na nia kubeł zimnej wody... teraz tylko sie tli wiem ze mogł by wybuchnać tylko po co...
Bo on nie jest wart nic nawet zabicia jedej z małych nadziei...

 

Ale to nic bo ani na chwile nie uklękłam, raz tylko schyliłam sie w gescie skruchy nawet nie wiem po co... wec nie straciłam nic prócz mojej małej nadziei ze jakis facet jest w stanie mnie zrozumiec nie mówiac juz nawet o jakiejsc wiekszej zaleznosci, cieple...

 

"no nie da sie no i kurwa zawsze cos, zawsze coś jak by to powiedziała moja ulubiona postac z filmu krótkiego aczkolwiek głebokiego i tresciwego "mucha nie siada.

19 lipca 2006   Komentarze (6)
szukajaca_prawdu
20 lipca 2006 o 18:49
kazdy nadzieje najpierw kocha, pozniej jej nienawidzi, czasem pozniej znowu kochać zaczyna. Ale wymyslona jest zeby nas dreczyc, ale dawac tez usmiech. to ona czasem motywuje a czasem posuwamy sie przez nia do autodestrukcji. ale zawsze ma moc sprawcza.
BanShee
20 lipca 2006 o 18:20
moja nadzieja ciągle się tli - odnosnie tego mężczyzny co zrozumie - i nijak sie zabić nie chce dać! więc może nie będzie przeszkadzało jak sie tak z boczku będzie tlić a ja będe żyła dalej?
DonMario
20 lipca 2006 o 13:16
nie wiem,ja tam nadzieje redukuje do celów, bo nadzieja jest stanem duszy, cel stanem rozumu,a na gruncie rozumu lepiej mi idzie.mam więc swój cel,a nie nadzieje na jego osiągnięcie, jeśli go osiągne jest git, jeśli kurwa nie, jest nie-git,ale też jest dobrze,no chyba,żeby było niedobrze czy coś tam.
slonecznik
19 lipca 2006 o 23:29
sądzę, że wcale nie straciłaś tej nadziei. tu nie pomogłoby nawet podcięcie gardła, wyrwanie z korzeniami. po prostu czeka na bezpieczniejszy grunt... pozdrawiam. świetnie piszesz (a mucha jest cudowna)
martynia
19 lipca 2006 o 22:21
.....a ci kurwa też siedza patrzą jak sie podoba to uuuuu brawo brawo a jak przyjdzie co do czego kurwa to żaden nie powiedział nic....:) też mój ulubiony ;)....
calaja
19 lipca 2006 o 19:54
co Ty masz Misiu takie powazne przemyslenia?
Trzymaj sie, i staraj sie myslec ze ta Twoja nadzieja nie zostala zabita bez powodu. Buzki :)

Dodaj komentarz

Panna-nikt | Blogi