UK
Jednak w zakrapianiu lepiej mi idzie niż w trzymaniu fasonu.
Od 8 -17 moje mysli na bacznosc pomiedzy papierami grzecznie
analizuja sytuacje bieżaca.
A potem zaczyna sie wsiadam do tramwaju użeram sie z myslami.
Najpierw problemy cudze nalezy uszeregowac i znalezc rozwiazanie a potem...
Głęboka analiza sytuacji rozbijanie jej na gesty i zdania wyrazy
sylaby i kropki i przecinki.
I tylko pogubiłam sie tak własciwie, o co mi chodzi.
Zwłaszcza po tym jak Anglia na mój wysłany meil ":) " odpisał mi "ja tez cie kocham"
I juz nie wiem nic.
Swiadomosc tego ze ten "ON”, ktos kto jest dla Ciebie stworzony idealnie, wiesz ze mozesz spedzic z nim resztę zycia jest, ale przebywa od roku gdzies daleko w UK i nie wiadomo, kiedy wroci jest okropna a próba ustabilizowania sobie zycia z kims, kto jest prawie jak "ten" konczy sie fiaskiem....
Czy to nie mogło by byc troszkę prostsze...