czy nie wspominałam ?
Czy nie wspominałam ze jestem zareczona?
kobieta-z-kotem
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Czy nie wspominałam ze jestem zareczona?
Niewiarygodnie.
Zupełnie nie wiem jak to sie stało...
W sobotę chwile rozmawialiśmy
Zwyczajnie nawet nie wypytywał o spotkanie
z moim porzuconym przyjacielem.
W przeciągu tych dziesiatek sekund zdazylismy sobie powiedziec
kilka nieprzyjemnosci.
A w niedziele po pracy niewiarygodnie...
Ksiaże nieczułosci wymyslił cały zestaw rozrywek dla mnie
Oczywiście potem wyladowalismy u mnie ...Czułosc
Cudowanie mi sie spało...
Potem jeszcze lezelismy kilka godzin wtuleni w siebie.
Uwielbiam mojego wrednialca.
Jak dobrze ze wytrzymałam tamta chwile słabosci ...
I własciwie jak to sie stało.
Powiedziałam Wrońskiemu pijac jagodowa herbate.
Ona rozstała się sie z nim, bo poznała kogos...
Potem zaczęłyśmy z nim spedzac czas.
Woził mnie do pracy czekał po kilka godzin...
Umowilismy sie na zakupy tak na troche
I było coraz gorzej...
Kupilismy mu byty mi bluzki
Miło sympatycznie smiesznie czule
I poczułam ze z minuty na minuty pograzam sie i jest coraz przyjemniej
Potem poszlismy na obiad wciaz rozmawiajac.
Przytuleni
Kregle z drinkami potem do kina
Coraz blizej.
Nie seksualna bliskość zwyczajnie mnie zabiła....
Ale jestesmy tylko przyjaciółmi...
A On ten z którym chyba trace czas własciwie to kiedy ostatnio mnie przytulił...
fatalnie.. Powiedziałam konczac palic papierosa.
Reszte dnia poswiecajac pracy i popijając kawe z kubka, jaki dostałam od "przyjaciela"
Nie łatwo jest znalezc tak dobrego przyjaciela jak ty"
Ech....
Siedzac na krzesle palac papierosa głaskałam kota, gdy nagle moje wzrok zetknal sie z wzrokiem tamtej kobiety.......
Siedziała w moim wiśniowym szlafroku z mokrymi włosami i jeszcze przed chwila śmiała sie do rozpuku by potem zgasnąć jej w oczach zgasły ogniki.
Jak zawsze nieumalowana paliła papierosa głaskała kota a potem zaczeła bawic sie włosami ciemno brazowe wilgotne proste spadały prosto na kark jak zawsze wyprostowana w kokieteryjnej pozie noga na nogę to juz dla niej tak naturalne...
Ale nadal oprocz lekko wyuzdanego usmiechy nie było smiechu w jej oczach tak słuchała mojej piosenki nawet zaczeła a nucic na chwile dotkneła swych ramion.
Wypiła łyk kawy i zaczeła sie ubierac w koncu to juz 6.30 Spojrzała wychodzac jeszcze tylko na chwile tak miała identyczne piwno zielone oczy zajete cudzymi problemami....
Jednak w zakrapianiu lepiej mi idzie niż w trzymaniu fasonu.
Od 8 -17 moje mysli na bacznosc pomiedzy papierami grzecznie
analizuja sytuacje bieżaca.
A potem zaczyna sie wsiadam do tramwaju użeram sie z myslami.
Najpierw problemy cudze nalezy uszeregowac i znalezc rozwiazanie a potem...
Głęboka analiza sytuacji rozbijanie jej na gesty i zdania wyrazy
sylaby i kropki i przecinki.
I tylko pogubiłam sie tak własciwie, o co mi chodzi.
Zwłaszcza po tym jak Anglia na mój wysłany meil ":) " odpisał mi "ja tez cie kocham"
I juz nie wiem nic.
Swiadomosc tego ze ten "ON”, ktos kto jest dla Ciebie stworzony idealnie, wiesz ze mozesz spedzic z nim resztę zycia jest, ale przebywa od roku gdzies daleko w UK i nie wiadomo, kiedy wroci jest okropna a próba ustabilizowania sobie zycia z kims, kto jest prawie jak "ten" konczy sie fiaskiem....
Czy to nie mogło by byc troszkę prostsze...